Ach, te mity o coachingu

Mogą wykończyć 😉

Spróbujmy jednak przywołać kilka z nich, aby się z nimi raz na zawsze rozprawić.

Coach na sesji przedstawia hasła typu: „na pewno zwyciężysz”, „jesteś siłą, tylko w nią uwierz”, „będzie dobrze na 100%” itd.

Otóż nie. Coaching nie ma nic wspólnego z magicznym zaklinaniem rzeczywistości. Standardy tej profesji formułują wymagania wobec coacha, który ma przede wszystkim aktywnie słuchać, odzwierciedlać wypowiedzi klienta i zadawać pytania, tym samym dawać przestrzeń do tego,

aby zainteresowany sam wygenerował dla siebie wnioski.

Wynika to z podstawowego założenia coachingu: klient ma wszystko, czego potrzebuje do zmiany w swoim życiu. Coach zatem wspiera, inspiruje do zmiany i czuwa nad procesem.


Coaching to takie pitu, pitu i nic z tego nie wynika.

Jeśli klient skorzysta z pomocy certyfikowanego coacha, to naprawdę wątpię, aby z taką myślą wyszedł po sesji. Dlaczego? Z tego powodu, że na 1. spotkaniu coach powinien poinformować o tym, jak będą wyglądać sesje. W dodatku niezwykle istotny jest tzw. kontrakt, na co się umawiamy, jaki jest cel całego procesu itp.

1. spotkanie pozwala zdecydować obu stronom, czy współpraca może mieć miejsce.


Coaching, terapia – jeden pies.

Ależ skąd! Co więcej, jeśli coach rozpozna potrzeby pracy na przeszłości, a tym zajmuje się psychoterapia, powinien poinformować klienta o wskazaniach do takiej pracy z innym specjalistą.

Coaching bazuje na teraźniejszości (zasobach, wartościach, ograniczeniach) w kontekście kształtowania jutra.


Coach to taki mówca, mentor, terapeuta, doradca.

Coach powinien przede wszystkim jasno określić swoją rolę. Jeśli proces będzie wymagał wprowadzenia elementów edukacji (np. przy omówieniu założeń jakiegoś narzędzia), to klient powinien o tym wiedzieć od początku.

Warto wciąż podkreślać, że coach, mówca, mentor, doradca i terapeuta to różne role podejmowane przez specjalistów pracujących z innymi ludźmi. Każda z tych ról wymaga posiadania konkretnych kwalifikacji. Dodatkowo klient przychodzący na sesje powinien wiedzieć, kiedy trwa proces coachingowy, a kiedy inny element współpracy.


Niech mi w końcu ktoś powie, co ja mam zrobić. O, może coach?

Tak naprawdę każdy z nas chciałby, żeby czasem ktoś za nas zdecydował, co mamy wybrać, dokąd pójść, na co się zdecydować, ale prawda jest taka, że odpowiedzialność za swoje życie ma każdy z nas z osobna, zatem i wszystkie wybory w trakcie sesji leżą po stronie klienta.


Coach to ktoś, kto nie pracuje nad sobą, ale ma odpowiedź na wszystkie pytania.

Otóż nie. Coach nie ocenia klienta i nie rozważa, co by zrobił na jego miejscu. To nie jest jego zadanie, co więcej, taki sposób pracy coacha stoi w niezgodzie z kodeksem etycznym proponowanym przez wiodące instytucje zajmujące się coachingiem (np. Izba Coachingu).

Zresztą nie oszukujmy się, w trakcie sesji coach, wbrew pozorom, ma co robić, więc nie ma sensu zastanawiać się nad tym, co by zrobił na miejscu klienta.

Profesjonalny coaching wymaga też aktualizowania swojej wiedzy i ćwiczenia swoich umiejętności, jak również weryfikowania, jak podnieść jakość swojej pracy (np. przez superwizje).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *